Uwielbiam śniadania na słodko, obiady i kolacje też. Może dlatego przepisy, jakie tutaj się pojawiają są w większości słodkie. Nic na to nie poradzę. Mam w głowie zwykle 10 pomysłów na ciasta i jeden na obiad. Krojąc cebulę płaczę (więc zwykle ktoś kroi za mnie), za to robiąc tort niesamowicie się cieszę, bo już wyobrażam sobie jak inni go zajadają. Na zły nastrój najlepsza jest czekolada, a na dobry dzień sorbet truskawkowy. Czekam z utęsknieniem na urodziny i święta, kolejny pretekst, by pichcić. ( :
Tylko co ja biedna mam w takim razie zrobić, kiedy przysypiam w pracy, w automacie jest tylko cola okropnego koncernu, a słodkości na horyzoncie brak? Dodatkowo nie należę do osób, które w kuchni robią więcej niż muszą, zwłaszcza w środku tygodnia, gdzieś pomiędzy pracą, czekaniem na spóźniony autobus, a czytaniem nie zawsze zrozumiałych książek.
To było moje trzecie podejście do tarty, drugie wegańskie i pierwsze bez użycia margaryny. Zależało mi na prostym przepisie, który zawsze mogę zrobić. Tak się złożyło, że w domu nie miałam nawet mąki pełnoziarnistej, więc składniki musiały być naprawdę podstawowe. Nie chciałam używać margaryny, bo znalezienie wegetariańskiej (czyli bez witaminy D3!) w Pl w sklepach stacjonarnych graniczy z cudem. Drugi powód to lenistwo, nie chciałoby mi się czekać aż się trochę roztopi i zwykle wyrabianie ciasta z margaryną jest bardziej pracochłonne, a olej jest dla zapracowanych leniuchów (jedno drugiego nie wyklucza). I tak powstało pyszne, proste, klasyczne ciacho. Oczywiście większość została zjedzona zanim zrobiłam zdjęcia (jak zwykle). : )
(Wegańska) tarta z jabłkami i gruszkami z własnego ogródka
Ciasto inspiracja
♥ 2 szklanki mąki
♥ 1/4 szklanka cukru
♥ 3 łyżki zmielonych orzechów włoskich
♥ 1/3 szklanki oleju
♥ 1/3 szklanka wody
♥ 1 łyżka soku z cytryny
Dodatkowo
♥ 2 jabłka
♥ 2 gruszki
Składniki na ciasto mieszam i wyrabiam ciasto. Umieszczam w formie do tarty i wstawiam na 20 minut do lodówki. W tym czasie obieram jabłka, gruszki i kroje w plasterki. Formę z ciastem wyciągam z lodówki i układam owoce. Wstawiam do nagrzanego piekarnika do 190 stopni i piekę 35 minut. Smacznego! ♥
Właśnie zjadłabym teraz spory kawałek takiej tarty na podwieczorek ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie, muszę spróbować:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFormę natrzeć np. olejem kokosowym czy nie trzeba?
OdpowiedzUsuńNatrzeć dowolnym olejem, chyba że mamy formę silikonową, wtedy nie trzeba.
UsuńDzięki i w sumie lubię takie mało składnikowe przepisy. Z pewnością zrobię muffiny z malinami (może dodać truskawki :) )
OdpowiedzUsuń