
Jestem kompletnie oczarowana pewnym miejscem. Może to kwestia tego, że nie mieszkam już w Warszawie i obecnie mam do niej jakieś dwieście kilometrów. Może to dlatego, że w mojej okolicy nie ma ani jednego (!) miejsca przyjaznego wegetarianom (o weganach nie wspomnę), choć nie wierzę że wśród 300 tysięcy osób jestem jedyną weganką. Na pewno brakuje mi takich miejsc, gdzie nie muszę pytać o mleko roślinne i tłumaczyć co to jest. A może to kwestia tego, że byłam na konferencji medycznej. Chwilami niewiele rozumiałam (ciekawe czy byłam tam jedyny