Majówka jest w pełni. Ach, te pikniki w deszczu i słońcu, pierwsze kanapeczki przypominające wiosnę, warzywa powoli przyjeżdżające z coraz bliższych rejonów. Ach, ta pogoda obrażona na połowę kraju. Co robić kiedy jest tak słonecznie? Zrobić klopsiki i wyruszyć na całodniowy spacer! A co z tymi biedaczkami, takimi jak ja, u których wciąż pada i przestać nie chce? Klopsiki raz jeszcze!
Dobre są na zapracowane dni (robimy ich dużo i mamy obiad na kilka porządnych dni, w zależności od ilości wygłodniałych domowników) i na te leniwe też, kiedy bardziej się chce poleżeć niż spędzić weekend w gorącej kuchni.
Wegańskie klopsiki
- opakowanie granulatu sojowego (nadałoby się tak samo opakowanie kotletów mielonych sojowych, ale uwaga na jajko w składzie!)
- 1 kg marchewki
- szklanka soczewicy zielonej
- siemię lniane - 2 łyżki + 1/2 szklanki gorącej wody
- całe opakowanie przyprawy do kurczaka
- tymianek, oregano
- koperek świeży lub suszony
- 3 ząbki czosnku
- do zagęszczenia w razie potrzeby: bułka tarta, mąka kukurydziana, skrobia ziemniaczana (w zależności od tego, co mamy)
1/2 szklanki gorącej wody. Mieszamy w misce granulat z soczewicą. Dodajemy papkę z siemienia oraz przyprawy: do kurczaka, tymianek, oregano, zmiażdżone ząbki czosnku, cały świeży koperek. Mieszamy. Następnie zagęszczamy masę. Ja dodałam 1/2 szklanki mąki kukurydzianej i łyżkę skrobi ziemniaczanej. Następnie tworzymy małe klopsiki i smażymy. :)
Klopsiki te można podać na wieeeele sposobów, ja do tej pory przetestowałam dwa:
Klopsiki w sosie pieczeniowym podane z ryżem i surówką z kapusty czerwonej
Makaron z wegańskimi klopsikami w sosie pomidorowym
Pees2. Dla singli i niejadków radzę zrobić 2x mniejszą porcję! U mnie te klopsiki rozeszły się w 3 dni, ale tylko dlatego że mam mężczyznę - głodomora. :D
Zjadłabym dziś taki zestaw z kapustą i ryżem :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają nieziemsko! Całkiem niedawno zaliczyłam nieudaną próbę, zrobienia kotlecików z granulatu sojowego. Pomyślałam wtedy, że nie wrócę szybko do zabawy z nim, ale po tym co tu zobaczyłam zmieniłam zdanie;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie robiłam kotletów z granulatu sojowego.... ale patrząc na Twoje myślę ze muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńNo, ja chętnie takie przygotuję:)
OdpowiedzUsuńZapisuję do zrobienia. Zdam relację wkrótce! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! Mogłabym prosić o sprecyzowanie wielkości opakowania kotletów sojowych? Mam aktualnie wieeelką, 600 gramową pakę :)
OdpowiedzUsuńTu nie chodzi o opakowanie kotletów sojowych, a granulat sojowy (moje opakowanie miało 100g). ;) Być może można zaryzykować z połamanymi kotletami sojowymi, ale na pewno nie spoją tak dobrze masy jak granulat.
Usuń