Wegańska sałatka a la śledziowa


Jeśli miałabym wymienić dania, które najlepiej sprawdzają się na święta Bożego Narodzenia to z pewnością będą to wszelkie zastępniki ryb. Takich dań chcą spróbować nie tylko weganie i wegetarianie, ale przede wszystkim mięsożercy, którzy w moim domu lubią oceniać na ile udało mi się oddać smak pierwowzoru. Przepis na rybne tofu pochodzi z bloga Weganon. Sos śmietanowy do sałatki powstał pod wpływem już dawnej inspiracji przepisem z bloga Wegan Nerd. Całość zwieńczona jest polskimi dodatkami, które świetnie sprawdzają się w świątecznej sałatce.


Tofu a la śledź 
szklanka zimnej wody
3 łyżki octu jabłkowego
łyżeczka soli
kostka wędzonego tofu 180-200 g
1/3 arkusza glonów nori
łyżeczka kolorowego pieprzu (może być zwykły)
3 ziarna ziela angielskiego
2 liście laurowe

W szklance wody rozpuszczam sól i dodaję ocet jabłkowy, mieszam.
Tofu kroję w kostkę i połowę wrzucam do słoika. Dorzucam połowę pociętych glonów nori. Wrzucam pozostałe tofu, następnie pieprz, ziele angielskie, liście laurowe i resztę nori. Całość zalewam zalewą octową i odstawiam do lodówki minimum na 24 godziny, a jeśli mamy czas to na 48 godzin.


Sałatka a la śledziowa
wędzone tofu a la śledź
2-3 ogórki kiszone
1 średni ziemniak
natka pietruszki
niewielka czerwona cebulka  
pół puszki groszku + woda z puszki
szklanka mleka roślinnego bez cukru
szklanka płatków ryżowych
łyżka płatków drożdżowych
1-1,5 łyżki musztardy 
łyżka soku z cytryny
łyżeczka octu
3 łyżki oleju
sól, pieprz

Płatki ryżowe zalewam mlekiem roślinnym i całość gotuję kilka minut aż płatki będą miękkie i wchłoną większość mleka. Następnie odstawiam z ognia, przekładam do blendera i miksuję z octem i sokiem z cytryny. Powoli dolewam olej i miksuję aż do połączenia. Dodaję musztardę, płatki drożdżowe, odrobinę soli i pieprzu. Dodaję taką ilość wody z groszku, by uzyskać konsystencję sosu. U mnie była to cała woda z groszku. Jeśli chcemy uzyskać jeszcze rzadszą konsystencję dodaję odrobinę wody.

Dokładnie szoruję ziemniaka i gotuję go ze skórką. W święta najlepiej to zrobić przy okazji gotowania warzyw do sałatki jarzynowej. Po ugotowaniu obieram go ze skórki i kroję w kostkę.
Do miski wrzucam odsączone tofu bez ziela angielskiego i ziarenek pieprzu, nori może zostać. Dodaję pokrojoną w kostkę czerwoną cebulkę, ziemniaka, pokrojone w kostkę ogórki kiszone i odrobinę posiekanej natki pietruszki. Zalewam przygotowaną ryżową śmietanką i całość delikatnie mieszam. Na koniec posypuję jeszcze odrobiną posiekanej natki pietruszki.

Zobacz więcej >

Seleryba po grecku


Ryba to grecku to odkąd pamiętam moje ulubione wigilijne danie. Co roku robię ją trochę w inny sposób. Tym razem postanowiłam zrobić rybę z selera znaną już chyba wielu osobom. Nie kotlety sojowe, nie tofu, ale właśnie seler świetnie imituje rybę. W tej wersji przypomina biały filet do tego stopnia, że sporo osób się nabiera. Niektórzy chcą się nawet kłócić, że to na pewno ryba. Co roku wegańska ryba po grecku wygrywa na moim świątecznym stole z tradycyjną wersją. Pozostaje mi tylko cieszyć się.

Wegańska ryba po grecku czyli seleryba
Seleryba
1 kg selera
1,5 arkuszu nori do gotowania + 4 do owijania kotletów
5 ziela angielskiego
2 liście laurowe
mąka kukurydziana  
kurkuma
sól, pieprz
Warzywa po grecku
5 średnich marchewek
1 duża pietruszka
1/2 średniego selera
2 duże cebule
2 spore ząbki czosnku
łyżeczka tymianku
kostka warzywna
2 łyżki sosu sojowego
mały koncentrat pomidorowy w słoiku
2 opakowania pomidorów krojonych po 400 g

Seleryba
Obieram seler, przekrajam na pół, kroję go na 1-cm plastry. W garnku zalewam dużą ilością wody, żeby pokryło seler. Dodaję liście laurowe i ziela angielskie. Siekam 1,5 arkusza glonów nori na kilka części i dodaję do selera. Doprowadzam do wrzenia i gotuję seler przez około 20 minut aż jest miękki. Odcedzam seler. Kawałki selera opruszam solą i świeżo zmielonym pieprzem po obu stronach. Plastry nori kroję na kilka kawałków. Owijam seler niewielkimi kawałkami nori tak, by było widać seler. W miseczce robię ciasto z mąki kukurydzianej i wody, żeby było gęste. Doprawiam je solą, pieprzem i kurkumą. Obtaczam selera w cieście i smażę na rozgrzanej patelni. 

Warzywa po grecku
Kroję cebule w kostkę i na rozgrzanej patelni smażę przez kilka minut. Dodaję zmiażdżony czosnek i suszony tymianek. Warzywa obieram i tarkuję na tarce na grubych oczkach. Wrzucam warzywa na patelnię, dodaję kostkę warzywną i sos sojowy. Duszę warzywa podlewając wodą  aż będą miękkie przez około 15 minut. Dodaję pomidory krojone i koncentrat pomidorowy. Całość doprawiam solą i pieprzem, mieszam, smażę jeszcze przez chwilę.
Na spód miski kładę warstwami warzywa po grecku na zmianę z selerybą. Na górze powinny znaleźć się warzywa.

Zobacz więcej >

Wegańskie Boże Narodzenie


Jeśli dobrze liczę to moje czwarte wegańskie Boże Narodzenie. Z każdym kolejnym rokiem jest lepiej. Coraz mniej denerwuję się czy zdążę, tym razem było prawie bez stresu mimo, że jak zwykle pichcę wszystko na ostatnią chwilę. Są dania, które po prostu muszą pojawić się na moim świątecznym stole czyli "ryba" po grecku za każdym razem w trochę innej wersji (z tofu, kotletów sojowym lub selera). Co roku lubię też upichcić coś nowego bez przepisu. W tamtym roku były to boczniaki a la śledzie po tatarsku, tym razem zrobiłam sałatkę "śledziową". Z jednej i drugiej potrawy jestem zadowolona i nie mogę stwierdzić która była lepsza. Starsza część rodziny miała duże wątpliwości czy krem buraczany zamiast tradycyjnego barszczu będzie odpowiedni, ale okazało się, że wszyscy byli mile zaskoczeni. :)

WYTRAWNE:



Smalec z fasoli ze skwarkami z granulatu sojowego i suszonymi śliwkami
przepis według Wegan Nerd

Carpaccio buraczane z orzechami laskowymi i suszonymi śliwkami
przepis według Jadłonomii

Pasztet na bazie soczewicy i jaglanki z whisky
przepis według Jadłonomii

A oprócz tego były:
pierogi z kapustą i grzybami
bigos na bazie czerwonego wina (Wegan Nerd)
krem buraczany z mlekiem kokosowym (Jadłonomia)
sałatka jarzynowa z domowym majonezem ryżowym

SŁODKIE:

Zawijany drożdżowy makowiec
przepis według Wegan Nerd

"Miodowy" tofurnik z polewą orzechową
Przepis na tofurnik według WegAnki
Polewa orzechowa do tofurnika
3-4 łyżki mleka sojowego
3-4 pełne łyżki masła orzechowego
łyżeczka cukru trzcinowego
Całość mieszam trzepaczką w garnuszku aż do połączenia masła orzechowego i cukru.


Zobacz więcej >

Czekoladowe pierniczki z lukrem cytrynowym


Pewnie większość z Was jest już w trakcie lub kończy przygotowania do jutrzejszej Wigilii. Ja zdecydowanie jestem w trakcie. Pokażę dziś przepis na ekspresowe pierniczki. Przepis na nie był już na blogu, tylko tym razem jest w jeszcze lepszej, czekoladowej wersji. Do tego jest banalnie prosty, bardzo smaczny lukier, który każdy zrobi w domu. Muszę przyznać, że w tym roku zdobiłam pierniczki lukrem po raz pierwszy i wydaje mi się, że nie wyszło najgorzej. Do tego w tym roku pobiłam swój rekord, zrobiłam ogromne ilości tych ciasteczek i mimo to prawie mi nic nie zostało. Nie dlatego, że mam w domu łasuchów, ale w tym roku robiłam prezenty z pierniczków wszystkim bliskim. Radość przy pichceniu, dekorowaniu i w końcu przy obdarowywaniu innych bezcenna. :)


Wegańskie pierniczki czekoladowe
 0,6 szklanki oleju
0,5 szklanki cukru
0,5 szklanki syropu
0,5 szklanki mleka roślinnego
2 szklanki mąki pszennej
2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
3 łyżeczki przyprawy piernikowej
♥ 2 pełne łyżeczki kakao
W misce mieszam olej z cukrem przez około 3 minuty. Dodaję mleko roślinne i syrop, ponownie mieszam. W drugiej misce łączę suche składniki i dodaję je do mokrych. Dokładnie mieszam i wyrabiam ciasto. Gotowe ciasto formuję w kulę i wkładam je do lodówki na co najmniej godzinę owinięte w folię aluminiową lub spożywczą. Można takie ciasto trzymać do 3-4 dni w lodówce. Przed wałkowaniem należy co najmniej godzinę przed wyciągnąć ciasto z lodówki.
Ciasto dzielę na kilka części, rozwałkowuję i korzystając z foremek wycinam pierniczki. Piekę pierniczki ok. 6-8 minut w temperaturze 180 stopni. Wystudzone pierniczki są od razu dobre do jedzenia.


Wegański lukier cytrynowy (źródło)
♥ szklanka cukru pudru
♥ 3 łyżki mleka roślinnego
♥ płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej
♥ 2 łyżki oleju
♥ 3 krople cytrynowego aromatu do ciast
W małym garnku mieszam mleko z mąką ziemniaczaną. Dodaję olej, odgrzewam na małym ogniu cały czas mieszając aż masa zgęstnieje. Dodaję aromat, cukier puder i mieszam aż cukier się rozpuści. Lukier powinien być jednolity, lejący, jednocześnie gęsty. Lukier przekładam do tutek i ozdabiam nim pierniczki.
Tutki można zrobić w domu: Wycinam prostokąt z papieru do pieczenia, oznaczam środek przez zgięcie na pół. Środek papieru to czubek tutki, wokół tego punktu zwijam papier do końca. Na koniec sklejam go taśmą klejącą w kilku miejscach, żeby nic się nie rozleciało i żeby lukier nie wyciekał. Nakładam lukier. Na koniec zawijam górę i zabezpieczam klipsem. (Na Puszce jest instrukcja ze zdjęciami jak zrobić tutki.)

Zobacz więcej >

Jesienny szejk z kaki


Szejki prawie zawsze powstają u mnie spontanicznie. Korzystam z owoców, jakie mam pod ręką. Często niektóre owoce są bardzo dojrzałe i aż się proszą o zjedzenie. Dokładnie wtedy powstają u mnie kremowe szejki o ciekawym smaku. Mimo tego, że dzisiaj zaczął prószyć śnieg i świąteczne melodie nieustannie przypominają o grudniu, dzisiejszy napój kojarzy mi się z jesienią.


Jesienny szejk z kaki
♥ 2 gruszki
♥ 1 owoc kaki
♥ 1/2 szklanki mleka roślinnego
♥ 1/2 pomarańczy
♥ pół limonki (opcja)
W blenderze miksuję gruszki, kaki i pół obranej pomarańczy. Dodaję mleko roślinne, wyciśnięty sok z połowy limonki i miksuję.

Zobacz więcej >

Wegańskie ciasteczka cukrowe


Święta kojarzą mi się w znacznym stopniu z zapachem cynamonu, gorącą czekoladą i ciasteczkami. W okresie świątecznym od dobrych kilku lat piekę pierniczki i w dalszym ciągu nie wyobrażam sobie bez nich tego czasu. W końcu to także świetny upominek dla bliskich. Zanim jednak za to zabiorę się, postanowiłam upiec inne ciasteczka. Inspirowałam się przepisem z bloga Oh LadyCakes. Nie sądziłam, że te ciacha staną się moim numerem 1 jeśli chodzi o wypieki. Są słodkie, ale nie przesłodzone, lekko waniliowe, niektórzy wyczuwają tu delikatny aromat cytryny, chociaż żaden ze składników na to nie wskazuje. Ciężko opisać ich smak, dlatego polecam je upiec i samemu się przekonać. Warto zrobić chociaż część ciastek bez polewy, żeby dodatek nie zdominował wspaniałego smaku. Dodam jeszcze, że polecam użycie wszystkich składników przy tworzeniu masy, w tym soli. Dzięki temu otrzymamy ciasteczka o wyjątkowym smaku i aromacie.


Wegańskie ciasteczka cukrowe
♥ 12 łyżek oleju kokosowego, płynnego
♥ szklanka cukru pudru
♥ 6 łyżek mleka roślinnego, ciepłego
♥ 2 i 2/3 szklanki mąki
♥ łyżeczka ekstraktu waniliowego
♥1/2 łyżeczki sody
♥ 1/4 łyżeczki soli

W misce mieszam olej kokosowy z cukrem pudrem (można użyć miksera). Kiedy składniki się połączą dodaję mleko roślinne po łyżce, miksuję aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodaję ekstrakt waniliowy, sodę oczyszczoną, sól, szklankę mąki i mieszam aż do połączenia. Następnie dodaję drugą szklankę mąki i zagniatam ciasto w kulę. Dodaję jeszcze ok. 2/3 szklanki mąki aż ciasto będzie miękkie, nie za suche. Jeśli otrzymałam suche ciasto (lub przesadziłam z mąką) dodaję odrobinę mleka roślinnego.
Ciasto rozwałkowuję na posypanej mąką stolnicy na grubość ok. 0,6-1 cm. Ciasteczka odrobinę urosną, więc lepiej nie robić grubszych ciastek. Wykrawam foremkami ulubione kształty. Układam ciastka w niewielkich odstępach na blaszce na papierze do pieczenia i piekę w temperaturze 180 stopni ok. 9-10 minut. U mnie wyszły dwie pełne blachy ciastek.
Ciastka nie rumienią się zbytnio, więc radzę zwrócić uwagę na długość pieczenia, nie na kolor wypieków. Po upieczeniu można posypać ciasteczka cukrem lub zrobić polewę. Jednak polecam spróbować ciacha bez tych zabiegów. Jeśli zagapicie się i pieczecie je dłużej, warto włożyć ciastka do zamkniętego pojemnika z kawałkiem jabłka. W ciągu doby powinny zmięknąć. 

Zobacz więcej >

Wegański balsam DIY


Jakiś czas temu zrobiłam spore zakupy w sklepie z półproduktami kosmetycznymi i zaczęłam szaleć z miksturami. Trochę się obawiałam, że mój słomiany zapał doprowadzi do zakurzonych produktów i niczego więcej, tak się na szczęście nie stało. Zaczęłam tworzyć wodę micelarną, różnego rodzaju sera do twarzy, toniki i w końcu także coś, co stanowi podstawę mojej pielęgnacji czyli balsam do ciała. Bazowałam na przepisie z Ecospa. Długo zastanawiałam się czy wrzucić post na ten temat. Większość kosmetyków, jakie robię jest bardzo prosta. Często nie trzeba mieć specjalnych akcesorów, elektronicznej wagi ani termometru. Tutaj ciężko byłoby obyć się bez tego. Bezpośrednio po wykonaniu balsamu rozchodzi cudowny zapach za sprawą olejku eterycznego. Wykorzystałam olejek palmaroza, ale każdy inny też świetnie się sprawdzi.

Wegański balsam DIY
♥ 154 g wody
♥ 11 g gliceryny
♥ 15,4 g oleju Alterry
♥ 22g nierafinowanego masła kakaowego
♥ 11 g biobazy emulgacyjnej
♥ 4,4 g tlenku cynku (opcja)
♥ 40 kropli eco konserwantu płynnego
♥ kilka kropel olejku eterycznego (opcja)

W jednej zlewce odmierzam wodę i glicerynę. W drugim naczyniu odmierzam biobazę, olej i masło kakaowe. Oba naczynia umieszczam w łaźni wodnej i podgrzewaj do temperatury 65-70 st. C. Fazę tłuszczową (olej + masło) podczas podgrzewania mieszam. Temperaturę na bieżąco sprawdzam termometrem (elektronicznym z metalową sondą). Podczas podgrzewania warto przykryć naczynia na przykład jakąś pokrywką, żeby poszło szybciej i żeby składniki częściowo nie wyparowały.
Gdy tylko biobaza rozpuści się i temperatura w obu zlewkach będzie podobna ok. 65-70 st. C wyjmuję z łaźni zlewkę z fazą tłuszczową. Fazę tłuszczową wlewam do fazy wodnej cienkim strumykiem jednocześnie mieszając.
Zlewkę z połączonymi fazami wyjmuję z łaźni. Emulsja będzie powoli stygła i jednocześnie będzie się zagęszczać. Gdy emulsja schłodzi się do temperatury ok. 35 st. C dodaję do emulsji małymi porcjami tlenek cynku oraz eco konserwant. Na koniec przekładam balsam do opakowania.



Jeśli macie ochotę na więcej kosmetycznych wpisów, postaram się coś od czasu do czasu napisać. :)
Zobacz więcej >

Dyniowe ciasteczka owsiane



Ostatnio tak się dzieje, że w tygodniu mam niewiele energii na gotowanie. Praca, taniec i spotkania ze znajomymi pochłaniają mi sporo czasu. Dopiero w weekend mam okazję poleniuchować pod kocem, nadrobić ostatni odcinek Grey's anatomy i upiec ciasteczka. Wprawdzie jeden z ostatnich przepisów na ciastka bazował na dyni, ale trudno się powstrzymać i nie upiec kolejnych. Wiecie co najbardziej lubię w tym przepisie? Wymaga dosłownie kilku składników i przypraw. Jest bardzo elastyczny jeśli chodzi o dopasowanie do naszych preferencji smakowych. To niezwykle prosty przepis, do tego masa bardzo szybko się wiąże i nie brudzi nam rąk. Nie ma więc co obawiać się, że cała kuchnia będzie oznakowana ciasteczkami. ;) Przepis pochodzi z bloga Eat healthy eat happy z moimi niewielkimi zmianami.



Dyniowe ciasteczka owsiane
♥ 2,5 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
♥ 1 łyżka karobu
♥ 1 łyżeczka cynamonu
♥ 1/4 łyżeczki imbiru
♥ 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
♥ 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
♥ szczypta soli
♥ 2/3 szklanki puree z dyni
♥ 1/2 szklanki syropu z agawy
♥ ekstrakt lub aromat waniliowy
♥ 2 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego
♥ 2/3 szklanki bakalii (czekoladowe groszki, żurawina, jagody goji)
W misce mieszam płatki owsiane z karobem i przyprawami. Dodaję puree z dyni, syrop z agawy, ekstrakt waniliowy oraz olej kokosowy. Mieszam do połączenia masy. Na koniec dodaję bakalie i łączę całość. Nastawiam piekarnik na 190 stopni. W tym czasie układam ciasteczka na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiam blaszkę do piekarnika i piekę ciastka przez 15-18 minut.

Zobacz więcej >

Placuszki lub kotleciki z cukinii


Cukinia zawsze była dla mnie warzywem, do którego podchodziłam ostrożnie. Lubiłam ją tylko w domowym ketchupie i od czasu do czasu w formie witariańskiego makaronu. Okazuje się, że świetnie się sprawdza w plackach i kotletach. Wiele osób obawia się obróbki cukinii w taki sposób. Wydaje się, że jest na tyle wodnista, że nie sposób zlepić placków. Jest to dziecinnie proste, wystarczy nie pozbawiać cukinii skórki. Cała moja rodzina latem przerabia cukinię na takie placki. Dlatego mimo deszczu za oknem dzisiejszy przepis kojarzy mi się z beztroskim latem.


Placki lub kotleciki z cukinii
♥ 1 kg cukinii
♥ cebula
♥ 3 średnie ziemniaki
♥ świeży koperek
♥ 1/2-3/4 szklanki kaszy manny
♥ sól i pieprz
Umytą, nieobraną cukinię ścieram na tarce na dużych oczkach, solę i odstawiam na minimum 15 minut. W tym czasie tarkuję ziemniaki na tarce na najmniejszych oczkach. Cukinię odsączam, do niej dodaję ziemniaki, drobno pokrojoną cebulę i posiekany koperek. Doprawiam solą i pieprzem. Na koniec dodaję kaszę mannę, dokładnie mieszam. Jeśli robię placki dodaję mniej kaszy manny, przy kotletach dodaję więcej. Smażę na niewielkiej ilości oleju.

Zobacz więcej >

Naturalne oczyszczanie twarzy z Make Me Bio

Nie tylko w kuchni lubię naturalne produkty bez chemii i zbędnych substancji, także jeśli chodzi o produkty urodowe. Nie przepadam za kosmetykami z długim składem. Duża ilość składników utrudnia sprawdzenie czy produkt jest wegański, łatwo możemy się pomylić, zwłaszcza jeśli nie mamy doświadczenia w czytaniu kosmetycznych składów. Jak już przyjrzymy się bliżej najczęściej okazuje się, że połowa składników nie powinna w ogóle występować w danym produkcie. Dlatego staram się jak najbardziej uprościć pielęgnację. Tak też robię i sięgam po produkty z krótkim składem, który nie jest dla mnie tajemnicą i nie muszę googlować połowy składników, żeby mieć pojęcie co nakładam na twarz.


Dziś chcę Wam pokazać produkt firmy Make Me Bio. Firmę możecie znać, jakiś czas temu pisałam o kremie z tej serii.

O pudrze od firmy:
100% naturalny i łagodny puder myjący do twarzy dla skóry wrażliwej. Delikatnie oczyszcza skórę twarzy, pozostawiając ją czystą i świeżą. Produkt zawiera białą glinkę, która jest glinką bardzo miękką, łagodną i nie odtłuszczającą nadmiernie skóry, dlatego jest głównie polecana do pielęgnacji cery delikatnej, wrażliwej, naczynkowej i suchej. Szczególnie polecana jest też do cery szarej i zmęczonej. Kaolin łagodnie oczyszcza i odżywia skórę, a jednocześnie działa odświeżająco. Ściąga pory, rewitalizuje i odżywia nawet najbardziej zmęczoną skórę.

Skład pudru:
Biała Glinka, owies, olejek lawendowy, olejek różany.


Producent napisał o zastosowaniu tego pudru na dwa sposoby. Po pierwsze możemy go wymieszać z wodą w dłoni lub pojemniku, umyć twarz i spłukać wodą. Ten sposób się zupełnie u mnie nie sprawdził. Dla mnie produkt do mycia twarzy na co dzień ma być prosty w obsłudze, szybki i ma nie brudzić mnie ani łazienki. Drugi sposób użycia pudru mnie bardziej przekonuje. Wystarczy puder wymieszać z wodą, opcjonalnie dodać kilka kropel olejku eterycznego i nałożyć na twarz. Po 10 minutach należy taką maseczkę spłukać. To mnie przekonuje, bo konsystencja nie powoduje rozchlapywania produktu dookoła.
Jak inne produkty firmy, ten też znajduję się w słoiczku z ciemnego szkła. Zapach nie jest zbyt przyjemny mimo dodatku olejków, ale zapachu akurat nigdy nie oczekuję po glinkach. Ważniejsze jest działanie. W przypadku pudru mogłam liczyć na oczyszczenie i odświeżenie twarzy. Nie zauważyłam ściągnięcia porów. Myślę, że puder myjący lepiej się sprawdzi w przypadku cery wrażliwej lub suchej niż mieszanej tak jak moja. 

Puder myjący mogłam przetestować dzięki sklepowi Eco Świat.
http://www.ecoswiat.pl/
Zobacz więcej >

Dyniowe ciastka z ciecierzycy


Kiedy zaczyna się jesień nigdy nie mam chandry. Uwielbiam spacerować po parku zanim spadną wszystkie liście, biegać po lesie, przejeżdżać przez miasto, które przez jesień staje się magiczne. Przyznaję, że lubię też zaszyć się pod kocem z kubkiem herbaty, kakao albo po prostu mlekiem roślinnym i zajadać aromatyczne ciasteczka. 
Dzisiejszy przepis powinien Wam umilić jesień i zimę również. Zapomnijcie o wszystkich ciastkach, po jakie sięgaliście do tej pory. Te są moim zdaniem wyjątkowe. Są chrupkie na zewnątrz, miękkie w środku, lekko orzechowe i mają delikatny korzenny aromat. Do tego wszystkiego są zdrowe, nie ma tu mąki i oleju, a cukier spokojnie zastąpicie ksylitolem. W dodatku są bezglutenowe jeśli sięgniecie po bezglutenowy proszek do pieczenia. Pomysł na dyniowe ciasteczka podpatrzyłam u Keepin' it kind.

Dyniowe ciastka z ciecierzycy
♥ 2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
♥ 1 szklanka puree z dyni
♥ 1/4 szklanki masła orzechowego
♥ 1/2 szklanki cukru lub ksylitolu
♥ 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego
♥ 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
♥ 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
♥ 1/2 łyżeczki zmielonego imbiru
♥ 3/4 łyżeczki cynamonu
♥ 1/3 łyżeczka soli
♥ ekstrakt/aromat waniliowy
♥ 100 g gorzkiej czekolady

Ciecierzycę miksuję (nie trzeba dokładnie) lub miażdżę tłuczkiem do ziemniaków. Dodaję resztę składników oprócz czekolady i całość miksuję na gładko. Czekoladę kroję w małą kostkę, dodaję i mieszam. Miskę z masą wkładam do lodówki i chłodzę przez około godzinę. Następnie nagrzewam piekarnik do 190 stopni. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia nakładam za pomocą łyżki niewielką ilość masy w odstępach (ciastka urosną i spłaszczą się podczas pieczenia). Piekę około 30 minut. Ciastka zdejmuję z blachy dopiero po całkowitym wystudzeniu.

Pamiętajcie, by nie zamieniać cukru na płynny słód. Możecie też nie dodawać soli jeśli wasze masło orzechowe ma sól w składzie.

 

P.S. Jak pewnie zauważyliście nastąpiła zmiana jeśli chodzi o wygląd bloga. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Piszcie jeśli zauważycie błędy lub macie pomysły co jeszcze chcielibyście tu zobaczyć. :) 
 
Sposób na dynię 2015
Zobacz więcej >

Serowa zapiekanka z brokułami i pomidorami suszonymi

Nigdy nie należałam do osób, które nie mogą żyć bez sera. Jednak kiedy usłyszałam hasło "ser z ziemniaka" nie mogłam tego nie spróbować. Inspiracja na wegańskie mac & cheese pochodzi od Ervegan. Polecam niezwykle serową zapiekankę zarówno na ciepło jak i na zimno. Zabrana do pracy też się świetnie sprawdza.

Serowa zapiekanka z brokułami i pomidorami suszonymi
300 g makaronu
♥ 1 brokuł
♥ 1 por
10-15 pomidorów suszonych
"Ser":
2 średnie ziemniaki
1 marchewka
1 cebula
2 ząbki czosnku
1/3 szklanki orzechów nerkowca (namoczonych przez 1-2 godziny)
5-6 łyżek płatków drożdżowych
1/2 łyżeczki papryki wędzonej
sól i pieprz ziołowy do smaku

"Ser": Ziemniaki i marchewkę obieram, ziemniaki kroję w dużą kostkę, marchewkę w grube talarki. Warzywa gotuję do miękkości. W tym samym czasie kroję cebulę i czosnek, smażę na patelni na minimalnej ilości oleju aż cebula będzie szklista. Na koniec do miski wrzucam ugotowane warzywa, usmażoną cebulę z czosnkiem, odsączone orzechy nerkowca oraz przyprawy. Całość miksuję. Dodaję odrobinę wody aż do uzyskania odpowiadającej nam konsystencji.
Makaron gotuję al dente, brokuł gotuję na parze. W tym samym czasie kroję por i smażę go przez 1-2 minuty. Pomidory suszone kroję na małe kawałki. Makaron łączę z brokułami, porem i prawie wszystkimi pomidorami suszonymi (kilka odkładam). Dodaję 3/4 "sera" i mieszam. Do foremki nakładam masę. Na wierzch dodaję resztę "sera" i rozprowadzam go. Na koniec ozdabiam zapiekankę pozostałymi suszonymi pomidorami. Całość zapiekam w piekarniku w 200 stopniach przez około 20 minut. Przez ostatnie kilka minut włączam termoobieg, uważając by nie przypalić zapiekanki.
Wegetariański obiad V
Zobacz więcej >

Wegański obiad na wypasie


Ostatnio mnie tu trochę nie było. Muszę przyznać, że odkąd wróciłam z wakacji nie miałam zbyt dużej weny do gotowania. Jeśli już to pojawiały się u mnie lekkie i błyskawiczne dania. Na szczęście znowu mam chęć siedzieć w kuchni i pichcić. ;) Dzisiejszy obiad może wydawać się pracochłonny, ale w rzeczywistości tak nie jest. Zainspirowałam się dwoma blogami, Jadłonomią i jej kremem pomidorowo-paprykowym, dzięki czemu powstał aromatyczny sos. Drugi blog Weganon zainspirował mnie do stworzenia pieczonych kotlecików.

Kotleciki z jaglanki i soczewicy
szklanka zielonej soczewicy
szklanka suchej kaszy jaglanej
5 suszonych pomidorów z zalewy
pół szklanki pestek słonecznika
cebula
ząbek czosnku
pęczek natki pietruszki
łyżeczka curry
łyżeczka ziół prowansalskich
sól i pieprz do smaku
Zieloną soczewicę gotuję aż będzie miękka. Kaszę jaglaną płuczę w gorącej wodzie i gotuję ją w dwóch szklankach wody. Odstawiam kaszę aż będzie miękka i wchłonie całą wodę. Ugotowaną, odsączoną soczewicę miksuję z odsączoną kaszą jaglaną i pomidorami suszonymi. W międzyczasie cebulę kroję w kostkę, smażę wraz z pokrojonym czosnkiem na niewielkiej ilości oleju. Pestki słonecznika mielę w młynku do kawy lub robocie. Natkę pietruszki drobno siekam. Cebulę z czosnkiem, zmielone pestki słonecznika, natkę pietruszki i przyprawy dodaję do masy. Całość mieszam i wilgotnymi dłońmi formuję kotleciki. Piekę je około 30 minut w 200 stopniach (nie odwracam na drugą stronę).

Sos pomidorowo-paprykowy
0,5 kg pomidorów
2 papryki
ząbek czosnku
Papryki kroję na pół, wyciągam gniazda nasienne. Pomidory pozbawiam szypułek. Papryki wraz z pomidorami i ząbkiem czosnku układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekę ok. 30 minut w 200 stopniach. Papryki wkładam do woreczka strunowego, zamykam woreczek i po ok. 15 minutach obieram papryki ze skórki. Pomidory wraz z ząbkiem czosnku i szczyptą soli duszę przez około 10-15 minut. Na koniec dodaję papryki i całość miksuję.


Pieczone aromatyczne ziemniaki
Ziemniaki obieram (przy młodych można pominąć ten krok) i kroję na niewielkie kawałki. Dodaję kilka kropel oleju i zioła prowansalskie. Tak przygotowane ziemniaki piekę ok. 20 minut w 180 stopniach.

Pesto brokułowe
brokuł
dojrzałe awokado
garść bazylii
garść pestek słonecznika
3 łyżki płatków drożdżowych
łyżka czosnku niedźwiedziego (opcja)
sól i pieprz do smaku
Brokuł gotuję. Następnie miksuję go wraz z awokado, bazylią i pestkami słonecznika. Dodaję płatki drożdżowe, czosnek niedźwiedzi, sól i pieprz. Mieszam i w razie potrzeby dodatkowo doprawiam.

Wegetariański obiad V
Zobacz więcej >
Zielone Love © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka